Farmaceuta = grafolog ;)

O niezwykłych umiejętnościach farmaceutów potrafiących odczytać lekarskie pismo krążą legendy 😉 Nierzadko pacjenci z

Prawda jest jednak taka, że nasze umiejętności odczytywania lekarskiego pisma na receptach i innych dokumentach medycznych ograniczają się jedynie do znajomości lokalnych bazgrołów. Realizując setki recept wypisanych przez określonego lekarza uczymy się odczytywać jego ordynacje. I nie chodzi tutaj o poznawanie jakiegoś indywidualnego alfabetu stworzonego przez lekarza i późniejszego składania pojedynczych liter w słowa. Tym co rozpoznajemy, mimo braku czytelności dla niewtajemniczonych, są całe wyrazy – nazwy leków. Czasem wystarczy nam tylko pierwsza litera, dawka i wielkość opakowania i jesteśmy w stanie rozszyfrować zamysł lekarza. Niekiedy drogą dedukcji, po wypytaniu pacjenta o rozpoznanie i stosowanie leku, dochodzimy do rozwiązania lekarskiej zagadki. W świetle prawa – czyli rozporządzenia w sprawie recept lekarskich z 8 marca 2012 – recepta jest czytelna jeśli wydane na jej podstawie leki zgadzają się ordynacją lekarską wynikającą z dokumentacji medycznej (§29.4.), dlatego ostatecznością, która może nas uratować jest telefon do lekarza.

Na szczęście coraz częściej mamy do czynienia z kolejnym nurtem ewolucji pisma lekarskiego, którego nazwa brzmi „drukarka”.

Dodaj komentarz